piątek, 22 sierpnia 2008

Plaże.

Nikt nie kocha plażowania tak bardzo jak ja :) Moje Kochanie wie, że jak zbliża się weekend to chociaż na chwilę będę chciała poczuć piasek pod stopami :) Ostatnio pogoda jest jednak niepewna-mało słońca i duży wiatr, co nad oceanem może być kłopotliwe. gdy byliśmy na półwyspie Troja mieliśmy namiastkę burzy piaskowej;) W drodze powrotnej natomiast gdy płynęliśmy promem nie mogłam zapanować nad spódniczką;) Dlatego na przejażdżkę promem proponuje sweter i spodnie i lornetkę bo można przy odrobinie szczęścia zobaczyć delfiny:)

Plaże są tutaj różne ale każda ma swój niepowtarzalny urok. W Costa de Caparica piasek jest bardzo delikatny i sypki jak mąka ma jasnożółty dość jednolity odcień jeśli trafi sie na przyplywb to mozna znależć piękne muszelki i otoczaki. Wtedy tez wielu ludzi zabiera co tylko ma pod reką-zabiera dziecku wiaderko, woreczek, puszke po coca coli i łowi rózne muszlaste zwierzątka przegrzebki, mule i inne "galaretki" które pózniej wysysaja przy odrobinie cytrynki lub bez. Mozna sie tez czasami natknąć na wysuszonego na słońcu kraba lub jego porozrzucane kawalki.

Na półwyspie Troja duża część plaży jest pokryta muszelkami lub tym co z nich pozostało dlatego pisek jest gruby, granulkowany jasny, kremowy. Gdy po raz pierwszy przechadzałam sie plażą czułam pod staopami każde ziarenko, a drobne fragmenty muszelek przyklejaly się mocno do ciala.

Spędzilismy tam cudpwny czs.pomimo tegoże ze dotarlismy tam przed 18 gdy wiekszośc ludzi opuszczala plażę to bylo niezwykle romantycznie. Spacerowalismy, zbieralismy muszle i delektowalismy się bardzo egzotycznym widokiem. Gdy stałam na brzegu i spoglądalam na przezroczystą wodę w której swobodnie falowaly glony i wodorosty miałam wrażenie, że jestem na bezludnej wyspie, Było pięknie mysle jednak, ze sam krajobraz to nie wszystko tak cunie bylo dlatego, że dzielilam te spojzrenia i doznania z Moim Kochaniem i to że bylismy tam razem tworzylo niezywkłą niezapomniana aurę. Czekam na kolejną wyprawę:)

Brak komentarzy: